Największym problemem, jaki pojawia się w związku z planowaną regulacją, to kwestia obrony przed konfiskatą. To bowiem osoba pozbawiana majątku (osoba trzecia, niebędąca osobą podejrzaną), będzie musiała udowodnić, że zdobyła majątek w sposób legalny. To de facto będzie kreowało domniemanie nielegalnego pochodzenia majątku przez obywateli oraz może oznaczać odejście od podstawowych dogmatów prawa karnego i karnego skarbowego, zgodnie z którymi to organ ścigania musi wykazać, że mienie podlegające przepadkowi zostało nabyte w warunkach wskazujących na ich przestępcze pochodzenie. Już samo to napawa niepokojem, albowiem może prowadzić do naruszenia konstytucyjnie chronionego prawa własności.

Udowodnić własną „niewinność”…

Fundamentem prawa karnego jest domniemanie niewinności, które jest obalane poprzez wykazanie bezprawności działania i winy. Zgodnie z zasadami konstytucyjnymi, które wyznaczają filary porządku prawnego w naszym państwie, to rolą państwa działającego poprzez swoje organy jest udowodnienie winy. Dowodzenie swojej niewinności nie jest w świetle obowiązującego prawa obowiązkiem obywatela. Udowodnienie legalności pochodzenia zgromadzonego majątku może być o tyle utrudnione, że organy procesowe mogą sięgać wiele lat wstecz. W takich wypadkach upływ czasu może spowodować, że nie każdy podmiot będzie dysponował dowodami pozwalającymi na udowodnienie legalności zgromadzenia swojego majątku. W szczególności należy mieć na uwadze, że obowiązki te będą daleko wykraczać poza standard staranności, który należy zachować na gruncie przepisów prawa podatkowego. W praktyce strona może nie mieć możliwości obalenia domniemania tego, że majątek pochodzi z przestępstwa.

Jest to o tyle zaskakujące, że nawet restrykcyjne przepisy o nieujawnionych źródłach dochodu wskazują, że w przypadkach powoływania się na uzyskanie dochodu w okresach objętych przedawnieniem, wystarczy jedynie uprawdopodobnić wystąpienie takich okoliczności. Racjonalny ustawodawca wiedział, że przeprowadzenie dowodu w tym zakresie może być niemożliwe.

Zagrożenie podstawowych praw i wolności konstytucyjnych

Mając na uwadze fakt, że nie ma i nie było przepisów, które nakazują obywatelom przechowywanie dokumentów potwierdzających pochodzenie majątku sprzed wielu lat, wprowadzanie przepisów w planowanym kształcie należy uznać za niedopuszczalne. Jeżeli konfiskata in rem będzie dotyczyć czynów popełnionych przed wejściem w życie tych przepisów (a wszystko na to wskazuje), mielibyśmy do czynienia z naruszeniem zasady impossibilium nulla obligatio, w świetle której prawo nie może nakładać na obywateli obowiązków niemożliwych do spełnienia. Żaden podmiot działający z należytą starannością i dbałością o własne sprawy nie mógł przewidywać, że powinien zachować wszelkie dowody legalności zgromadzonego majątku za kilkadziesiąt lat wstecz. Ustawodawca nie powinien kreować instytucji prawnych poprzez które obywatele mogą ponosić w sposób niezawiniony dotkliwe konsekwencje prawne. Prawo nie może, zgodnie z ww. zasadą, zobowiązywać obywateli do niemożliwych do spełnienia obowiązków i wyprowadzać z tego sankcji dotykających podstawowych praw i wolności konstytucyjnych jednostki.

Andrzej Wapowski, Radca prawny, Senior Associate w ENODO Advisors.